Wilhelm Drozdowski

Z Encyklopedii Jeżowego
Przejdź do nawigacjiPrzejdź do wyszukiwania
Wilhelm Drozdowski

Wilhelm Drozdowski (ur. 24 marca 1863 w Rzeszowie, zm. 1923 w Jeżowem) - wieloletni nauczyciel i kierownik Szkoły Powszechnej (1896-1923) w Jeżowem.

Urodził się 2 marca 1863 w Rzeszowie, jako syn Ignacego i Joanny z domu Kosińskiej. W latach 1873-1881 uczył się w I Gimnazjum w Rzeszowie. Następnie (1881/82) uczęszczał do klasy przygotowawczej Seminarium Nauczycielskiego Męskiego w Rzeszowie, a później - w latach 1882-1885 - do Cesarsko-Królewskiego Seminarium Nauczycielskiego Męskiego w Rzeszowie. Od 1 września 1886 roku rozpoczął praktykę nauczycielską w Ulanowie i Krządce (obecnie Krzątka), którą sprawował do czerwca 1888. 2 listopada 1886, po inspekcji Cesarsko-Królewskiego Krajowego Inspektora Szkolnego Stanisława Olszewskiego, dostał pisemną pochwałę za sumienną i skuteczną pracę od Rady Okręgowej Szkolnej w Kolbuszowej. W roku szkolnym 1888/1889 pracował jako młodszy nauczyciel w Krządce. W latach 1889-1896 był nauczycielem starszym w Ulanowie. Po przekształceniu w 1896 roku jeżowskiej szkoły dwuklasowej na czteroklasową został jej stałym nauczycielem i kierownikiem.

W 1908 roku zmarła mu żona Emilia, z którą miał pięcioro dzieci: Władysławę, Tadeusza, Jana, Stanisławę i Jadwigę. Była również nauczycielką. Niedługo po jej śmierci poznał Helenę Michalską, z którą ożenił się w 1910 roku. Doczekali się trojga dzieci: Gabrieli, Jerzego i Marii. Warto tu wspomnieć, że bratem Heleny był ks. Zdzisław Michalski - wikariusz i katecheta w parafii Narodzenia NMP w Jeżowem w latach 1919-1925 oraz proboszcz parafii Nowy Nart od 1934 roku.

Grób Wilhelma i Emilii Drozdowskich

Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości, Wilhelm Drozdowski zabiegał razem z ówczesnym nauczycielem Rudolfem Baubergerem o uzyskanie statusu szkoły siedmioklasowej dla jeżowskiej Szkoły. Starania te zakończyły się sukcesem.

Jego dalsze plany przerwała śmierć. Zmarł w 1923 roku w Jeżowem i został pochowany na tamtejszym cmentarzu, tuż obok swojej pierwszej żony - Emilii. Jako przyczynę śmierci, w akcie zgonu wpisano zakażenie krwi. Według potomków najstarszej córki Wilhelma, niechcący rozdrapał on rankę podczas liczenia pieniędzy na wypłaty dla nauczycieli. Córka Gabriela przekazała historię o zadrapaniu ołówkiem kopiowym. Pewne jest, że stało się to podczas przygotowań do końca roku szkolnego. Gdy kierownik szkoły zsiniał na twarzy, przyjechał doktor Henrich z Rudnika i orzekł, że to po pierogach z jagodami. Zmarł 4 dni po tej diagnozie.