Sebastian Lesiczka
Sebastian Lesiczka, ps. Sobek (ur. ok. 1830, zm. 1910) - poeta i długoletni wójt Jeżowego.
Pochodzenie
Sebastian Lesiczka urodził się zapewne po roku 1830 we wsi i parafii Jeżowe, jak pisze Stanisław Pigoń w swojej książce pt. „Wybór pisarzy ludowych”. Z kolei inna wersja mówi, że ród Lesiczki wywodzi się z Czech lub Moraw i dopiero po wojnie australijsko-włoskiej Sebastian wraz z bratem osiedlili się na naszych ziemiach. Pierwszy zamieszkał w Jeżowem, a drugi w dzisiejszej Sójkowej. Kolejni dwaj bracia osiedlili się w okolicach Sandomierza i Tarnobrzega. I ta wersja jest najbardziej wiarygodna.
Sobek wójtem
Mieszkańcy Jeżowego znają Sebastiana jako wieloletniego, wielce zasłużonego wójta, światłego chłopa, który troszczył się o swoją wieś i jej rozwój. Był podobno wójtem Jeżowego przez około 40 lat. Funkcję tę zaczął pełnić w latach 60. XIX wieku.
Sebastian Lesiczka znacznie przyczynił się do rozwoju szkolnictwa w Jeżowem. W 1872 roku, dzięki staraniom księdza Padowicza i Lesiczki, mieszkańcy wsi wybudowali własnym kosztem pierwszy drewniany budynek szkolny. Wtedy wójt przekazał na budowę szkoły swoje całoroczne wynagrodzenie.
Twórczość
Zanim Sebastian Lesiczka stał się sławnym mieszkańcem naszej miejscowości i wieloletnim wójtem, dał się poznać w Polsce (a zwłaszcza w Galicji) jako utalentowany ludowy twórca. Już w 1853 roku krakowski dziennik „Czas” zamieścił artykuł Lucjana Siemieńskiego Wiejski wierszopis, którego bohaterem był przyszły wójt. Siemieński charakteryzował osobowość i sposób pisania poety zwanego „Sobkiem”. Przytoczył też fragmenty jego dwóch wierszy: Wypadek w Wiedniu i Wstępna środa. Kolejna wiadomość o Lesiczce pochodzi z artykułu „Sobek z Jeżowy”, który opublikował w lwowskich „Nowinach” inny znany twórca Walery Łoziński. Autor artykułu prosi czytelników o zwrócenie uwagi na „pewnego prostego chłopka (…), który tak szczególną okazuje zdolność poetyczną, łatwość rymowania i tak przy tym wielkie do poezji zamiłowanie, iż w całej swej okolicy z rzadkich tych własności słynął”. Łoziński zamieścił także dłuższe fragmenty autobiograficznego listu wierszowanego do ks. Dzikowskiego oraz fragment wiersza Słowa podzięki.
W roku 1860 lwowski „Dzwonek” wydrukował dwa całe utwory Sebastiana Lesiczki: Jako chłop jeden radził swojej babie na ból zębów… oraz Ojcowska rada.
Śladów poety nie odnotowują żadne nasze lokalne źródła historyczne. O umiejętności pisania wierszy przez Lesiczkę wiemy głównie z opowiadań starszych mieszkańców Jeżowego. Przybrana wnuczka „Sobka” opowiadała, że jej dziadek pisywał coś do gazet, choć nie wiedziała co. Wprawdzie pozostały po nim jakieś papiery, gazety i zapiski, ale podczas remontu domu spalono je, ponieważ nikt nie interesował się ich wartością.